toMy!

Było się chwilę przed Świętami w kawiarni. Niby nic niezwykłego powiecie Drodzy Czytelnicy. Byłem na kawie nie raz i nie dwa. Ale tym razem to kafejon* toMy! jest wyjątkowy bo pracują w nim osoby z niesprawnościami intelektualnymi. Miejscu przyścwieca https://fundacjalenygrochowskiej.pl/.

Barwność i sympatyczna atmosfera kawiarni sprzyjają długim posiadówkom przy aromatycznym espressku, czekuladzie i ciachu.

Radością dodatkową są ręcznie robione , ceramiczne naczynia tworzone przez podopiecznych Fundacji , które przydają każdemu napojowi niepowtarzanego charakteru. Będę wracał.

* na miejscu także galeria ceramiki

Nowalijka

Przeważnie nowalijki pojawiają się na wiosnę. Jednak u zrania zimy w zakwitła na warszawskiej Platerce* nowa kawiarnia (wraz z przeniesioną z Terespola palarnią) pod szyldem El Cafetero.

Kafejonu na zdjęciu nie widać ale jest gdzieś po prawo** w dole.

Lokal jest przestronny , jasny , komfortowy (mnogość wygodnych foteli) a nade wszystko serwowane są w nim równie wyśmienite kawy*** jak przy Zbawixie.

Próbowałem zarówno espressek (Brazylia słodziusieńka, gęsta, aromatyczna-Raj!****) jak i trzech przelewów i każda pozycja była w nomen omen w deseczkie!

Wisienką na torcie podczas pierwszej wizyty byla deska szotów :

którą przygotowała wielce zdolna i sympatyczna Pani Baristka na ziarenkach z palarni Coffea Circulour ufundowanych się przez belgijskiego, kawowego geeka Mathiasa.

Skomplikowanie fermentowana, panamska Geisha z Coffea Circulor była niezwykłym sensorycznym doświadczeniem!

Jakoś jestem dziwnie pewien , że drugi kafejon El Cafetero gładko znajdzie gości i odniesie zasłużony sukces!!!

Przyznam , że wielce podeszła mi dbałość w wykończeniu kawiarni o detale jak np kranik czy włącznik światła do toalety.

Niby drobiazgi a cieszące oko jak okienka za barem przez które można podejrzeć proces palenia kawy. Gites!!!!

* albo na Emilii Plater

** tak! w Warszawie mówimi po lewo i po prawo. Taka nasza gwara , z której jesteśmy dumni

*** przeprowadzka z Terespola absolutnie nic w smaku i jakości nie zmieniła

**** albo:

Tekst&zdjęcia: http://www.panodespressorysuje.art

PS plakat autorstwa Jakuba Zasady

Hoł Hoł Hoł

Trzeci Dzień Świąt Świąt (Dzień błogosławieństwa wina) zakończyłem w zamojskiej kawiarni Mazagran. Były na wynos czekoladowo-landrynkowa , niezwykle gładka Indonezja i blendzim, wypalone przez Palarnię Braci Ziółkowskich, w postaci dwóch podwójnych espresso.

Espressko na wynos z widokiem na ormiańskie kamienice zamojskiego rynku w jakże świątecznym* kubeczku

było dobrze słodkie z dotykiem czerwonych i tropkalnych owoców. Cudo pod mleczko lub jak u mnie z odrobiną cukru. Brawo dla Państwa Właścicieli, że starają się edukować Gości, że Kawa kawie nie równa. Wielce przyjemna acz za krótka niestety wizyta!

* co do wszechobecnej** wersji Mikołaja w czerwonym stroju jutro na http://www.panodespressorysuje.art powinien się pojawić pewien hmmm…. antykorporacyjny komentarz

** Pepsi Cola myślała nad niebiesko-granatowyn Santa C. ale Coca C. ich ubiegła. I tak od jakiś 100lat do komina pcha się czerwono-biały*** grubas z białą brodą

*** czyżby patrząc na flagę Mikołaj pochodził z Indonezjii???

Urodzinki/Birthday

11 lat bloga śmignęło,zdaje się dzisiaj ,”jak z bicza strzelił”. Więc kartka z kalendarza, kubas herbaty i szklaneczka Famous Grousa na tę „wiekopomną chwilę”..

Today I got 11th anniversary of this niche blog. Tea, Famouse Grouse and card from calendar to celebrate Hurrah to me.

Zaglądajcie również Drodzy Czytelnicy na /Dear Readers be also welcome at:

http://www.panodespressorysuje.art

Śnieżna niedziela /Snowy Sunday

Myśli mnie przy niedzieli naszły by wystukać wpisy i o nowych kawiarniach i o kawie na Morawach i jeszcze o czymś innym kofeinowym. Trafiła mi się jednak zapomniana saszetka z porcją kawy pod dżezwę z Kurukahveci Mehmet Efendi.

Przygotowany tradycyjnie na trzy z odrobiną cukru cóż…klasyczna pychota.

Kawę przywiózł mi przed wieki z Konstantynopola @Lukmasterberwing.