
Był teatr w deszczu , przedstawienie i drobne przyjemności:

A w uszach rozbrzmiewał Wojciech Młynarski:
80 lat temu wybuchło Powstanie w Getcie Warszawskim – bohaterska walka o wolność i godną śmierć w walce przeciwko niemieckim hitlerowcowom. #łączynaspamięć #akcjażonkile #polin
Today we celebrate 80th anniversary of Warsaw Ghetto Uprisin against nazi German – heroic fight for freedom and honour/dignified death with gun in hand instead of extermination in dead camps. #Weareconnectedbymemory #daffodilsaction #akcjażonkile #łączynaspamięć #polin
A sea of fire surrounds us…
(…) I felt that somehow we would be saved
So our house is on fire
After several hours in the shelter, it turned out that there was no air to breathe. The matches would not ignite.
There are no weeping or lamentations. Jews in May 1943 no longer cry.
Fragmenty muralu na „Patelni” – Metro Centrum Warszawa.
Parts of mural at Metro Center Warsaw.
Wejdźcie na http://www.polin.pl
Be welcome at at http://www.polin.pl
Dłuuugo nie mogłem dotrzeć na mecz Złego na Don Pedro Arenie. Ale w końcu dzisiaj ta radosna chwila nastąpiła. Były śpiewy, była kawa z przelewu, była „zła” bezalkoholowa IPA, Źli Rodacy, emocje, no i a jakże było zwycięstwo 2:1 nad Olimpią Warszawa. Czy było coś jeszcze, zapytacie Drodzy Czytelnicy?
Oprawa była i bęben:
I megafon a jakże!
A nade wszystko Warszawsko Lubelska Orkiestra Dęta:
Jednym zdaniem „Mecz co się pamięta latami!”
Tekst&zdjęcia: http://www.panodespressorysuje.art
Lutowa , zimowa jeszcze wizyta u Michała w ZaparzMnie zaowocowała prócz jak zawsze sympatycznych pogaduch możliwością podejrzenia jak parzy/przelewa się kawę* z użyciem stalowej kulki do whisky oraz przytarganiem do domu próbek dwóch intrygujących ziarenek.
Robusta od Piotrka Jeżewskiego trafiła do tygielka. Było hmmm… dziko. Dużo odpornej na cukier goryczki , bardzo gorzkiej czekolady , jakieś zioła. Dzika natura w filiżance.
Canephora (Coffea canephora) zwana kongijską robustą to gatunek kawy uprawiany w wielu krajach dla jego odporności na warunki, szkodniki, szybko owocujący itd.itp. Te ziarenka pochodziły z Wietnamu a wypalone zostały przez palarnię SuedHang z Tübingen. Trafiły do dripera i były nie mniej dziwne niż powyższa Brazylia. Trochę suszonych owoców, ziół i sam nie wiem czego. Dobrze było poznać smaki wykraczające po za utarte szlaki.
* jedno z dwojga
Tekst&foto http://www.panodespressorysuje.art