Więc tak. Druga część wpisu o Brazylii od Roastainsów przed Wami. Dziś klasycznie. Tak że już niemal bardziej nie można** . Połączenie tradycji bliskowschodniej i włoskiej klasyki.
Kafetierka, makinetka, moka pot, macchinetta, takie do parzenia na kuchence – zwał jak zwał :
I było jak trzeba : intensywnie, z goryczką, kwasowatością i słodyczą jednocześnie. Klasyka jest klasyka. Ale żeby było jeszcze przyjemniej do filiżanki trafiło…
…tak! nie mylicie się ! mleczko skondensowane, niesłodzone, 7,5% tłuszczyku. I nie muszę dodawać, że połączenie wyszło znakomicie.
A na deser nadeszła pora na ultraklasykę czyli parzenie w tygielku / ibrıku / cezve/ dżezwie z nieodzownymi trzema zagotowaniami.
Efekt. Brazylia wyszła najsmaczniejsza****, pełna, zrównoważona, aromatyczna. Jakby wypalona została pod tą metodę.
Pamiętajcie, że na Roastains.com z kodem Panodespresso macie 6% RABATU !!!!
* dla obcokrajowców np komendanta Vimesa z Ankh Morpork podaję tłumaczenie -„Noblesse oblige”
** prawdopodobnie można ale moja wyobraźnia tego nie ogarnia***
*** no dobrze , kawa parzona w szklance .
**** i to bez cukru, czym złamałem turecką tradycję, która głosi iż gorzką kawę podaje się tylko na pogrzebach lub w innych smutnych okolicznościach.
Ps a czemuż greckie elementa zastawy? Bo czemu by nie!
Ps2 jeśli jesteście ciekawi jak wyszła roastainsowa Brazylia we FrenchPressie zajrzyjcie koniecznie na instagramowy profil kawowego profesjonała @lukmasterbrewing .