Co miało zostać zniszczone zostało spalone

W piątkowy mrozik zawitałem do Relaksu. P.Mikołaj przelewając z zimnego do ciepłego* zaserwował Gwatemalę co poprzednio. Wciąż kwaskowata , cytrusowa z domieszką liści tytoniu. Body bardzo gładkie , kuliste , okrągłe.

Image

Miło jest pić kawę na świeżym lufcie gdy gradusy spadają 10 pod 0.

* albo na odwrót. Na pewno ze szkła w niebieski.

A jednak nie ukradli…

Czytam książkę w której za pośrednictwem mitologii antycznej ze świata współczesnego , a rzecz toczy min w Warszawie , znikła kawa pod wszelaką postacią .Image

Aby upewnić się że to li jedynie fikcja literalna trafiłem do Filtrów gdzie zrobiłem espresso na karmowym Salwadorze La Divina. Krema zwiewna , dziurawa acz pięknie rudo-brązowa. Korpus oleisty , okrągły by można rzec. Pierwsze odczucie pomidorowa bez śmietany. Potem dominują dojrzewające truskawki (już nie zielone jeszcze nie różowiąco się czerwieniejące czyli białe). Image

 

…a oto koń płowy, a tego, który siedział na nim, imię było Śmierć, a Otchłań mu towarzyszyła czyli REMAMENT

Zdarzyło się w grudniu prócz niesfoconych Filtrów przed tiuningiem :

W Relaksie pyszne nie pamiętam co ale czarno powleczona filiżanka zawsze miłą odmianą od wszechobecnej bieli (śp Waynes C.miał kiedyś kobaltowe):

Image

 

Było wieczorne espresso w Wake Upie. Bez fajerwerków acz solidne:

Image

Powiązane z Hobbitem cz.2 w Cava Coffee w Złych Tarasach espresso w smaku odwrotnie proporcjonalne do napisu na spodku:

Image

I radość duża w nieoczekiwanej wycieczce do Torunia w lokalu który darzę , czyli w Central Coffee Perks espresso na Javie 002. Solidne , z gęstym body , bez popiołu. Trzykrotnie w 1,5 roku odwiedziłem tę kawiarnie i zawsze było klasa jakość i obsługa. Jedyny problem może być z osobami z alergią na serial Przyjciele/Friends , którzy jak nazwa wskazuje są wszechobecni:

Image