Monthly Archives: Marzec 2013
Espresso…czy coś!
Wiało dziś nieco. I raz mnie zawiało na Pl.Konstytucji o którem kiedyś wierszyk chodził taki: „Dziewczyno gdy oczy masz jak chabry i pociąg do prostytucji spotkajmy się pod kalendabrami na Placu Konstytucji”.W Domu Chleba – Vergnano. Orzechy z czekoladą , korpus wodnistawy , krema przyzwoita. 5 złych nie szkoda niby. Jest jeden plus niebagatelny – czynne od 6 rano! A potem wicherek przywiał nie do Filtrów. Powtórzyłem krakowski Salwador. Krema jasna i krótka .Korpus treściwy. Smak niby nic wybitnego ale świetnie zbilansowane smaki. Czerwone owoce z pomarańczą , czekoladą , migdałami i orzechami brazylijskimi.Lekko winna , lekko gorzka , lekko słodka. Kawa na co dzień co zawodu nie sprawi. Prócz kremy.Wyszła bardzo podobnie i z pod ręki P.Patryka i P.Kwadrata.
Не так быстро майор
Wczoraj zdarzyło się po trzykroć: 1.Nespresso we firmie 2.Salvador z Karmy w Filtrach 3.Illy w wilanowsko-miasteczkowej Małej Czarnej. 1.cóż , której kapsuły by się nie piło smakuje podobnie 2.szczegóły w korespondencji następnej 3.główną zaletą Illy jest piękna krema , nieco wodniste , nieco przepalone ale krema piękna
Zima w mieście
W Relaksie P.Mikołaj wycisnął wszystko co można było z Brazylii z Kofi Brandu. Przyjemna oku krema , smak na polskie podniebienie znaczy mało owocowo-kwaśny , solidne body . Take espresso na 3+ albo nawet 4kie ale nadzieja żyje , że znikną w Relaksie do espresso kofibrandy. Na zdjęciu nr 3 powód dlaczego nie piję chemexa.Pan M
ikołaj ,
12/90
Dziś na EuroGastr okrągły tuzin . Wszystko pachnie kawą : chleb , herbata , kiszone ogórki…ze dwa razy drobna psychoza zawałowo-wylewna. Wygrała chyba mieszanka z AproTradu. Ciekawostki z Alfredo : espresso z robusty w finiszu przypominające landrynki , a druga mieszanka zapach i posmak wilgotnego , piwnicznego tynku i opuszczonych pajęczyn. Dały radę : Illy oraz dwie Cellini bardziej jednakże ta z Meksykiem w tytule.E
Pierwsze wiosenne I
W Relaksie trafiłem na szczęśliwy moment wsypywania do młynka tego co na zdjęciu. Jak na skład espresso intensywnie cytrusowe z białą porzeczką i ananasem oraz solą. Drugi rozlanie jeszcze wytrawniejsze , sól znikła pojawiła się dodatkowo marakuja prawdopodobnie. Krema z drobnymi cętki delikatnie ruda z żółtym umiarkowanie się trzymająca , korpus solidny , dość oleisty. Parzył Pan Mikołaj jak by co.
Nagły atak spawacza czyli zima w Białymstoku
Przy kawie o piwie
Drop w Filtrach . Krema jasna dość krótka. Korpus treściwy , tłustawy wręcz. Dominantą cytrusy żółte zwłaszcza cytryna. Na finiszu pobrzmiewa woda z saturatora z sokiem a w końcowej woni zwłaszcza drugi szot coś jakby pomidorowa. A może nawet skumbrie w tomacie. Pierwsze espresso ożywcze drugie już cięższe.
Dawno temu w odległej galaktyce I
Zimy żal
To już ostatnie podrygi zimowych espress. W Relaksie Gwatemala z Kofi Brandu. Albo ziarno niehalo albo palenie zkasztanili. Jakaś dziwna gorycz i absmak podczas , w finiszu i postfiniszu zwanego gdzieniegdzie afterem. W Filtrach z Dropa zaś kawa o pięknej kremie. Pierwsza nuta zapachu – pomidorowa!! w smaku kandyzowane czereśnie wykończone w finiszu cytryną i trochę czekolady. Z ręki samego Pana Maestro Konrada! Treściwy korpus. Szwedzi potrafią – dobrze , że nie od XVII w.