Już nigdy nie będzie takiej zimy

Na wolnym powietrzu ostatnie podrygi zimy , w głowie

kołaczą się myśli, że tak pięknie to prędko nie będzie , że z nadejściem roztopów zwiastujących nieuchronne nadejście wiosny odlecą w dalekie strony przedstawiciele* zimolubnych.

Tymczasem w tygielku elegancko zabulgotała Brazylia z Piccolo Coffee będącej okruchem łomiankowskiej lodziarni o nazwie nomen omen Piccolo.

Brazylijska robuścianoarabiczna mieszanka, której koniec świeżości wyznaczono na 21.VI** po przelaniu do filiżanki smakowała jak greckie wakacje.

Może nie stifado czy kleftiko ale klasyczną kawę z Hellady parzoną w bríki***.Tyle wspomnień w jednej filiżance.

* na zdjęciu migracyjny gatunek Stormtroopersów na planecie Hoth. Czyli w całkiem dalekich stronach. Nawet dalszych niż Graudentium. ** wszak wiecie Drodzy Czytelnicy co jest 21.VI.!!! *** albo z μπρίκι

PS w tytule zabawa z wersami piosenki „Finlandia” duetu B.Linda&Świetliki

PS II wpis powstał przy udziale JJ – Przyjaciela na emigracji w Graudenz . Czyli bliżej**** niż planeta Hoth w Układzie Hoth.

**** bliżej od Bródna bo od Dagobah dalej nie wspominając o Alderaanie.

A można i na grzyby Na grzyby – w aromatów pełen las Na grzyby – przed wyjazdem słuchaj sprawdźmy gaz Weźmy czegoś parę kropel A na drzwiach wywieśmy o tem Że ruszyliśmy w sobotę Bo powzięlismy ochotę Na grzyby – tu borowik a tam dzik

Dzika nie trafiłem na grzybobraniu* podobnie jak i grzybów**. Był padalec, była ropucha i żuk gnojnik.
Napotkani cudzoziemscy grzybiarze namawiali na takie pomarańczowe okazy ale jakoś mnie nie przekonali****.

20200627_083247

A czemu*** zapytacie Drodzy Czytelnicy w kawowym blogu wpis o grzybach?
Ha! Trzecim defektem smakowym w kawie jakiego nauczył mnie Sensei Paweł S. z Kawiarni Kafo jest posmak boletusa czy innej kani. Defekt ziarna znaczy się.
A drugie Ha! to to, że w lesie była a jakże! grana kawa.

20200627_104229

W kubeczek wieńczący termos trafiła Kolumbia z amsterdamskiej***** palarni Stooker.

20200627_114433

Sensorycznie podobnie jak w koszyku grzybów brak ale wyraźne nuty brzoskwiń, suszonych moreli i orzechów odnalazłem.

* a raczej na grzyboniebraniu
** no dobrze znalazły się dwa jadalne
*** rusycyzm – no i co z tego
**** pewnie przez różnice językowe
***** Amsterdam i grzybki idą ponoć w parze

Ps. tytuł wpisu fragmentem z tak znanej piosenki, że wstyd wyjaśniać co zacz.

Never underestimate the power of the Dark Side

Na okoliczność, że dziś przypada Intergalaktyczny Dzień Gwiezdnych Wojen wspominkowe zdjęcie z nieodżałowanego Kofi Brandu.

20171110_173156

May The 4th Be With You!!!!