
Trochę nieoczekiwanie wypiłem średnią czarną* w jednym z odziałów banku ING. Było nienajlepiej. Ale gratisowa kawa zawsze cieszy. Obsługa zaś super miła.
* Lavazza
Na paluszkach , bez wrzawy w mediach Palarnia Story Coffee Roasters otworzyła dzisiaj na warszawskich Bielanach* podwoje swojego kafejonu. Było smakowite etiopskie w prowiniencji a brazylijskie w smaku espressko. Był też równie smakowita szybka przelewanka**. Zdecydowanie etiopska w smaku.
Wnętrze przyjazne oku i kuszące do dłuższego posiedzenia.
Bez wątpienia Gwiazdą lokalu jest Megi***.
Zabrakło może baloników uatrakcyjniających każdy rozpoczyn ale i tak było więcej niż miło.
Tak że możecie ochoczo wkraczać w ich progi .
* tam gdzie niegdyś Czytelnie II
** tzw. Warszawski Przelew
*** albo Maggie bo to różnie mówią na Mieście
Tekst&foto: http://www.panodespressorysuje.com
Przez dziesiątki lat spragnieni chmielowego trunku i czegoś na ząb mogli znaleźć chwilę wytchnienia w jednym z nadwiślańskim lokali o bajecznych nazwach Albatros, Mewa, Rybitwa, Jaskółka, Żagielek, Syrena* . Nie istnieje już niestety żaden …
Ta kawa w miejscu Baru Pod Rurą* jest ku ich pamięci bo tylko ona nam pozostała…
*Syrenka i Pod Rurą to jedno miejsce
PS komentarz – epitafium nadesłał Przyjaciel JJ** : ” Ech, ruszyć na taki szlak o świcie, rozbić obóz na pierwszym szczycie, odpocząć, popodziwiać widoki, uzupełnić płyny, nieśpiesznie się zebrać i ruszyć ku kolejnym celom. A wieczorem, na końcu szlaku, już będąc mocno strudzonym, wsłuchać się w szum jadących pociągów i samochodów, przysnąć na chwilę, a potem wrócić do rzeczywistości…”
** Bywalec co poniektórych z Gniazd
O bicyklowym kafejonie- Kawiarnia Góra w Ger* słyszałem, że jest. I w końcu dotarłem**.
Mają i espressko i szybkie przelewy na ziarenkach z KawePale i słonko. Ale nade wszystko wszystko o czym pasjonat czy gik rowerowania zamarzy.
Nawet bar zatopionym jest w gadżetach,
koszulkach, pucharach…
I jeszcze kolekcja tabliczek reklamowych z Tour de France.
I obowiązkowa muzyczka pod wpis:
*nazwa Góry Kalwarii w Jidisz
**samochodem , niemal wstyd
Lutowa , zimowa jeszcze wizyta u Michała w ZaparzMnie zaowocowała prócz jak zawsze sympatycznych pogaduch możliwością podejrzenia jak parzy/przelewa się kawę* z użyciem stalowej kulki do whisky oraz przytarganiem do domu próbek dwóch intrygujących ziarenek.
Robusta od Piotrka Jeżewskiego trafiła do tygielka. Było hmmm… dziko. Dużo odpornej na cukier goryczki , bardzo gorzkiej czekolady , jakieś zioła. Dzika natura w filiżance.
Canephora (Coffea canephora) zwana kongijską robustą to gatunek kawy uprawiany w wielu krajach dla jego odporności na warunki, szkodniki, szybko owocujący itd.itp. Te ziarenka pochodziły z Wietnamu a wypalone zostały przez palarnię SuedHang z Tübingen. Trafiły do dripera i były nie mniej dziwne niż powyższa Brazylia. Trochę suszonych owoców, ziół i sam nie wiem czego. Dobrze było poznać smaki wykraczające po za utarte szlaki.
* jedno z dwojga
Tekst&foto http://www.panodespressorysuje.art
Wybrałem się na targi branży hotelarsko-gastronomicznej w celu popicia kawek. Jakież było moje rozczarowanie , że za bardzo nie było w czym wybierać. Nie skusiły mnie ni Costa, ni Lavazza, ni kapsułki Jacobsa.
Skupiłem się więc skoro już do Nadarzyna dorarłem na rozmaitościach Illy.
Espressko ciężkie dość ale całkiem, całkiem pijalne. Zaskakująco dobre, słodkie coldbrew i baaardzo słabowity flatwhite. A na deser, słodziutki kawowy krem na zimno. Pycha.
Wrażenie mam podupadania tej imprezy , pewnikiem przez przenoszenie się nieustanne handlu do internetów…
Nim ogłoszono wynik – Audun wiadomo klasa sama w sobie , Segafredo – chyba nikt nie brał możliwości ich zwycięstwa pod uwagę, był został wypity bezlik filiżanek* . Pili profesjonaliści jak i my ludzie ulicy na aligancko przygotowanych w Hali Expo** na Prądzyńskiego stoliczkach.
Radość , honor i opromienienie spłynęły na mnie za sprawą dwóch wspaniałych i rewelacyjnych Dam , z którymi zasiadłem do sędziowania – Kariną Gmurkowską*** (aeropressową wicemistrzynią Polski ’21) i Julią Świętochowską (mistrzynią w rolkach i krakowskich kafejonach)
Zdjęcie na tle loga palarni naszej Czampionki Agnieszki Rojewskiej.
Było dużo zabawy i radości ale w tyle głowy tkwiło pytanie czy byście posmakowali Drodzy Czytelnicy kaw , które próbujemy . I czy bardziej z mlekiem czy bez. Ani Audun ani Segafredo nie trafiły na nasze kubeczki smakowe ale co z tego skoro przyjemność i tak była niebagatelna.
Na Festiwalu Smakki wystawiło się kilka palarni . Byli Przyjaciele ze Story , były kawki min. rambutanowa Kostaryka z Hard Beans , fajne espresska z Quby i Harvesta oraz Organizatora TomCaffé/Apro Trade a także smakowite przelewiki z Yoco.
Próbowałem też kawek od Agnieszki Rojewskiej.
W brazylijskim espressku znakomity balans słodyczy i owocowości z niebywałą strukturą cremy!!! A przelana Etiopia super smacznie klasyczna. Pyszny powrót do korzeni.
Na finisażu Michał Ziemlewicz z Best CS poczęstował mnie dobrze ułożonym nitro. Świetny koniec, chyba jednak nadmiaru kawek.
Mam nadzieję , że z kolejną edycją impreza rozkręci się bardziej i ściągnie więcej fanów espresska.
* my nieprofesjonaliści jeno po cztery
** w cieniu dawnych Gazowni Warszawskich
*** miałem możność i smakowitość sędziować Jej aeropressy w 2021
Widzimy się w 2024!!!
Jakiś czas temu przejeżdżając w kierunku znakomitej wystawy Tamary Łempickiej w Konstancinie*,
zauważyłem szyld Dom Kawy (Bearded Coffee) Pospieszyłem więc po chwilach kilku zobaczyć co zacz?
Wypiłem smakowite włosko-stylowe esspresko na Brazylii z jakże przyjemną pogawędką.
Kawa była bogata w ciemnoczekoladowe doznania. Mocno przyjemne!
Mając wbite do głowy, że nienabita broń raz w roku może sama wystrzelić nieco obawiałem się nieoczekiwanej serii ze Stena.
Na szczęście okazał się on li wyłącznie nienabitą repliką.
* w Villa la Fleur
** na skrzynce po irlandzkiej rudej na myszach replika wyżej wymienionego Stena
zdjęcia&tekst http://www.panodespressorysuje.art
Today after weekend visiting of Tamara Lempicka exhibition I went to coffee/roastery bar of Beard Coffee Roasters at Konstancin. Espresso was sweeet with good crema and dense body. And great chat. Place You should invite!
Nadejszła wiekopomna chwila … jak powiedział p.Kargul. Przyszła i na mnie , żeby odwiedzić gród mi. Bydgoszcz i kościoła Piotra i Pawła.
Miałem szczęście, honor i niebagatelną przyjemnośc, że moim przewodnikiem po miejscowych kafejonach był sam Mistrz Świata w paleniu kawy Audun Sorbøtten.
Zaczęliśmy w Parzymy Tutaj. Takie miejsce, w którym człek się czuje zaopiekowany jakby był stałym klientem* choć jest się po raz pierwszy.
Fantastyczny ekspres w kolorze miedzi, zachwycająca i poprawiająca samopoczucie, zwłaszcza w słońcu, zielona podłoga no i świetnie zaparzona, znakomira audunowa Uganda
Jest coś ekscytującego we wspólnym piciu spod ręki roastera/wypalacza!
Audun wprowadził mnie następnie do kolejnego legendarnego, kawowego przybytu , czyli kawiarni Po Co.
Wypiłem tam fantastycznie treściwe espressko na audunowym blendzie. Gęste, czekoladowo-owocowe. Aromatyczne. W punkt.
W kawiarni, oprócz tacki, zachwyciły mnie wewnętrzne drzwi i postkrzyżacki** miecz. (Zdjęcia powyżej)
Kolejne kroki zawiodły mnie do kawiarenki Luft (można pić tylko zewnętrznie)
w której z rąk *** przesympatycznej i przeuroczej Pani Baristki ****wypiłem wyśmienite espresso.
Miałem wielkie nadzieje (za Panem Dickensem) odwiedzić sąsiedzkie, apatorskie Projekt Nano i Napar. Ale skończyło sie na gotyku w dżdżu/deszczu/mżawie.
Dlaczgo nie dotarłem do toruńskich kawiarni? Cóż…jak powiedział szeregowy Chaber „Życie jest jak długi, żelazny most”.
* w języku niemieckim jest na to znakomite określenie stammgast
** albo polski, którym praliśmy Odomus Sanctae Mariae Theutonicorum
*** no może nie bezpośrednio z rąk a z filiżanki
**** https://europeancoffeetrip.com/barista-stories-malwina-boguslawska/
zdjęcia&tekst/photos&text: http://www.panodespressorysuje.art
I got extraordinary luck and honour to have a coffee with world roastery Master -Audun Sørbotten in Bydgoszcz. At Parzymy Tutaj (what a place!!!) I got extraordinary Uganda (place You are feeling like stamgast from first visite). At PoCo Cafe dense, intensive choco shot. So good! And after that espresso in Luft Café. Oh good! And Lady Barista !!!!