Na paluszkach , bez wrzawy w mediach Palarnia Story Coffee Roasters otworzyła dzisiaj na warszawskich Bielanach* podwoje swojego kafejonu. Było smakowite etiopskie w prowiniencji a brazylijskie w smaku espressko. Był też równie smakowita szybka przelewanka**. Zdecydowanie etiopska w smaku.
Wnętrze przyjazne oku i kuszące do dłuższego posiedzenia.
Bez wątpienia Gwiazdą lokalu jest Megi***.
Zabrakło może baloników uatrakcyjniających każdy rozpoczyn ale i tak było więcej niż miło.
Przez dziesiątki lat spragnieni chmielowego trunku i czegoś na ząb mogli znaleźć chwilę wytchnienia w jednym z nadwiślańskim lokali o bajecznych nazwach Albatros, Mewa, Rybitwa, Jaskółka, Żagielek, Syrena* . Nie istnieje już niestety żaden …
Ta kawa w miejscu Baru Pod Rurą* jest ku ich pamięci bo tylko ona nam pozostała…
*Syrenka i Pod Rurą to jedno miejsce
PS komentarz – epitafium nadesłał Przyjaciel JJ** : ” Ech, ruszyć na taki szlak o świcie, rozbić obóz na pierwszym szczycie, odpocząć, popodziwiać widoki, uzupełnić płyny, nieśpiesznie się zebrać i ruszyć ku kolejnym celom. A wieczorem, na końcu szlaku, już będąc mocno strudzonym, wsłuchać się w szum jadących pociągów i samochodów, przysnąć na chwilę, a potem wrócić do rzeczywistości…”
Nim ogłoszono wynik – Audun wiadomo klasa sama w sobie , Segafredo – chyba nikt nie brał możliwości ich zwycięstwa pod uwagę, był został wypity bezlik filiżanek* . Pili profesjonaliści jak i my ludzie ulicy na aligancko przygotowanych w Hali Expo** na Prądzyńskiego stoliczkach.
Radość , honor i opromienienie spłynęły na mnie za sprawą dwóch wspaniałych i rewelacyjnych Dam , z którymi zasiadłem do sędziowania – Kariną Gmurkowską*** (aeropressową wicemistrzynią Polski ’21) i Julią Świętochowską (mistrzynią w rolkach i krakowskich kafejonach)
Zdjęcie na tle loga palarni naszej Czampionki Agnieszki Rojewskiej.
Było dużo zabawy i radości ale w tyle głowy tkwiło pytanie czy byście posmakowali Drodzy Czytelnicy kaw , które próbujemy . I czy bardziej z mlekiem czy bez. Ani Audun ani Segafredo nie trafiły na nasze kubeczki smakowe ale co z tego skoro przyjemność i tak była niebagatelna.
Na Festiwalu Smakki wystawiło się kilka palarni . Byli Przyjaciele ze Story , były kawki min. rambutanowa Kostaryka z Hard Beans , fajne espresska z Quby i Harvesta oraz Organizatora TomCaffé/Apro Trade a także smakowite przelewiki z Yoco.
Próbowałem też kawek od Agnieszki Rojewskiej.
W brazylijskim espressku znakomity balans słodyczy i owocowości z niebywałą strukturą cremy!!! A przelana Etiopia super smacznie klasyczna. Pyszny powrót do korzeni.
Na finisażu Michał Ziemlewicz z Best CS poczęstował mnie dobrze ułożonym nitro. Świetny koniec, chyba jednak nadmiaru kawek.
Mam nadzieję , że z kolejną edycją impreza rozkręci się bardziej i ściągnie więcej fanów espresska.
* my nieprofesjonaliści jeno po cztery
** w cieniu dawnych Gazowni Warszawskich
*** miałem możność i smakowitość sędziować Jej aeropressy w 2021
Today after weekend visiting of Tamara Lempicka exhibition I went to coffee/roastery bar of Beard Coffee Roasters at Konstancin. Espresso was sweeet with good crema and dense body. And great chat. Place You should invite!
Nadejszła wiekopomna chwila … jak powiedział p.Kargul. Przyszła i na mnie , żeby odwiedzić gród mi. Bydgoszcz i kościoła Piotra i Pawła.
Miałem szczęście, honor i niebagatelną przyjemnośc, że moim przewodnikiem po miejscowych kafejonach był sam Mistrz Świata w paleniu kawy Audun Sorbøtten.
Zaczęliśmy w Parzymy Tutaj. Takie miejsce, w którym człek się czuje zaopiekowany jakby był stałym klientem* choć jest się po raz pierwszy.
Fantastyczny ekspres w kolorze miedzi, zachwycająca i poprawiająca samopoczucie, zwłaszcza w słońcu, zielona podłoga no i świetnie zaparzona, znakomira audunowa Uganda
Jest coś ekscytującego we wspólnym piciu spod ręki roastera/wypalacza!
Audun wprowadził mnie następnie do kolejnego legendarnego, kawowego przybytu , czyli kawiarni Po Co.
Wypiłem tam fantastycznie treściwe espressko na audunowym blendzie. Gęste, czekoladowo-owocowe. Aromatyczne. W punkt.
W kawiarni, oprócz tacki, zachwyciły mnie wewnętrzne drzwi i postkrzyżacki** miecz. (Zdjęcia powyżej)
Kolejne kroki zawiodły mnie do kawiarenki Luft (można pić tylko zewnętrznie)
w której z rąk *** przesympatycznej i przeuroczej Pani Baristki ****wypiłem wyśmienite espresso.
Miałem wielkie nadzieje (za Panem Dickensem) odwiedzić sąsiedzkie, apatorskie Projekt Nano i Napar. Ale skończyło sie na gotyku w dżdżu/deszczu/mżawie.
Dlaczgo nie dotarłem do toruńskich kawiarni? Cóż…jak powiedział szeregowy Chaber „Życie jest jak długi, żelazny most”.
* w języku niemieckim jest na to znakomite określenie stammgast ** albo polski, którym praliśmy Odomus Sanctae Mariae Theutonicorum *** no może nie bezpośrednio z rąk a z filiżanki
I got extraordinary luck and honour to have a coffee with world roastery Master -Audun Sørbotten in Bydgoszcz. At Parzymy Tutaj (what a place!!!) I got extraordinary Uganda (place You are feeling like stamgast from first visite). At PoCo Cafe dense, intensive choco shot. So good! And after that espresso in Luft Café. Oh good! And Lady Barista !!!!
Nie tacy nowi , bo kawiarnia Sacred Mill działa w Warszawie od kilku lat ale nowi jako palarnia kawy, której uroczyste otwarcie miało miejsce na Kamionku 26.02.
Industrialne, betonowe, widne wnętrze przestrzeni kawiarnianej. Elektryczny Giesen i gęste czekoladowo-owocowe espressko . Były też Sławy – Audun&Lukmasterbrewing.
Wielce miłe przedpołudnie! Powodzenia! Ps. Kamionek został iście nowofalowym, kawowym zagłębiem.
New coffee roastery -Sacred Mill has opened in Warsaw at the end of February. They are using electric Giesen. Café is industrial, bright, concrete. Kamionek area become very dense of new wave cafes. Espresso heavy, sticky choco-fruity. Good luck!