W czasach mroku, ciemności i niebywale zredukaowanej możliwości spróbowania kaw z nieznanych palarni każda nowalijka cieszy po wielokroć. Tą nową przygodą była kawa zmielona w młynku o jakże wdzięcznej nazwie PK 100*, któren zagościł za sprawą Michała Z. w Cophi .
Do niegoż trafiła w końcu** Brazylia od Roastainsów co by wspaniały tim*** z Hożej uczynił z niej wynośne espresso.
Jakie było zapytacie Drodzy Czytelnicy? Otóż z bardzo gładką strukturą , przyjemną oku cremą. Słodko-gorzkie, bezowocowe. Trochę podmleczne.
* z firmy Compak Grinders
** bo takie było prymarne przeznaczenie ziarenek****
*** ba TIM!!!, dziś w składzie : Anastasia i Sylwia i Paulina i Łukasz czyli Kwartet ŁAPS.
**** one w rzeczywistości nie wyglądają na półtora cracka. Spróbujcie uwierzyć mi na słowo.
PS a w tytule fragment „Młynka do Kawy” Mistrza Gałczyńskiego.
PS 2 Detektyw Szyba był pierwszym literackim detektywem jakiego poznałem dzięki przedstawieniu w warszawskim Teatrze Baj w latach ’80. Ech…