Nitro

Kawa „aromatyzowana” azotem. Pojawia się w ofertach lokali wraz z kwitnieniem niezapominajek. Znika późną jesienią.

Trochę jak dobrze nalany Guinness.

Sezon na nitro cold brew rozpocząłem Nikaraguą* w kawiarni Kawałek. Gdzie zakończę jeszcze pojęcia nie mam.

* nugat z cointreau

Tekst&fotki/text&photo: http://www.panodespressorysuje.art

Sorry my English or résumé:

Coffee „flavored” with nitrogen. They will appear in the offers of premises along with the blooming of forget-me-nots. It disappears in late fall. It is a bit like well-poured Guinness. I started the nitro cold brew season with Nicaragua* in Kawałek Café. I have no idea where I will finish.

* taste of nougat and cointreau liquer

Na własne ryzyko

Długo się zbierałem do wypicia zawartości kawy z puszki. Dni mijały , zbliżył się termin przydatności do spożycia. Nie wiedzieć kiedy termin (vide zdjęcie poniżej) ów upłynął aż wreszcie zapadła decyzja o odszpuntowaniu brytyjskiego* napitku.

Spod zawleczki owsianego Latte Nitro Cold Brew wyleciała azotowa mgiełka, niczym Dżinn z lampy, co spowodowało , że Brazylia Sul de Minas odmiany Bourbon zamiast pięknie się puszyć** , w kieliszku przypominała praktycznie najzwyczajniejszą kawusię z mlekiem.

W smaku rozpuszczalna ze śmietanką w proszku, delikatnie słodka od owsa. O miłej, dość kremowej strukturze. Elegancko przetrwał probę czasu napitek firmy Minor Figures Coffee.

*firma oryginalnie Australijska ale zakład produkcyjny na Europę we Wschodnim Londynie jeszcze przed brexitem był się znajdował.

** kto pił kawę na azocie, Guinnessa albo czeskie piwo Velvet wie o co chodzi.

Sorry my English or résumé:

A bit out of date (see the first photo) Latte Nitro Cold Brew from Minor Figures Coffee was unexpectedly pretty tasty – like instant coffee with cream powder. With oats sweetness. Smooth body but without nitro/Guinness effect.

Żenuarium*

Dziś wylała się na mnie fala miłego słowa. M. z kawiarni C. powiedział mi, że P. barista z kawiarni F a potem roaster w warszawskiej palarni H. na moich instagramowych postach z A.D.MMXIII pokazywał mu hmmm…. nabywanie kawowej sensoryki z zakresu kwasowatości kawy. Wielce miło zwłaszcza l, że P. to bardzo znamienita Persona w kawowym środowisku i Wawuni i Berlina a teraz gdzieś za Wielką Wodą.
Na tę okoliczność napoiłem kawą nitro cold brew** jednego z różowych pelikanów, które zagościły były w ogródku kawiarni Cophi na Hożej.

20200602_142015

A skoro jesteśmy na Hożej. Mistrz Jerzy Pilch – Obywatel tejże ulicy zmarł był na dniach. Żal ogromny bo maestria słowa i myśli jaką znajdowałem w Jego felietonach była równa frazom Pana Kisielewskiego. Smutek, smuteczek, smutunio.

* żenuarium to słowo od Pana Pilcha, które mnie zauroczyło i uwielbiłem bezkrytycznie
** jeśli nie piliście to jest to macerowana na zimno kawa na azocie. W strukturze coś jak Guinness albo Murphy’s albo inny stout.