EuroGastro

Wybrałem się na targi branży hotelarsko-gastronomicznej w celu popicia kawek. Jakież było moje rozczarowanie , że za bardzo nie było w czym wybierać. Nie skusiły mnie ni Costa, ni Lavazza, ni kapsułki Jacobsa.

Skupiłem się więc skoro już do Nadarzyna dorarłem na rozmaitościach Illy.

Espressko ciężkie dość ale całkiem, całkiem pijalne. Zaskakująco dobre, słodkie coldbrew i baaardzo słabowity flatwhite. A na deser, słodziutki kawowy krem na zimno. Pycha.

Wrażenie mam podupadania tej imprezy , pewnikiem przez przenoszenie się nieustanne handlu do internetów…

Cmentarna Kawa

Dzisiejszy wpis ma dwie odsłony.

Pierwsza to zwyczajowa, klasyczna sypanka vel kawa po polsku na Cmentarzu Północnym w Warszawie na okoliczność Wszystkich Świętych.

Druga to płyta z marszami pogrzebowymi granymi przez Mistrzów z czterech orkiestr dętych z Roztocza (zespoły ze Zdziłowic, Zakrzewa, Goraja i Zaburza). Album „Ostatnia Przysługa” (muzykatradycyjna.pl) jest absolutnie pierwszą i unikatową rejestracją takiego repertuaru w Polsce.

Niezwykła była premiera tego LP podczas której wszystkie wymienione bandy zagrały 30.X. w GOKu w Goraju płytowy repertuar . Niesamowite przeżycie. No i był kubek gorącej kawy z wkładką.

Poniżej do odsłuchania urywki z koncertu .

Orkiestra Dęta ze Zdziłowic:

Orkiestra Dęta z Zakrzewa:

Orkiestra Dęta z Goraja:

Orkiestra Dęta z Zaburza:

Filmiki z mojego kanału Panodespresso Panodespresso na YT.

Tekst&fotos : http://www.panodespressorysuje.art

Kawa bez głowy / Decapited* coffee

W Przelej Mnie miła niespodzianka. Kawa o irlandzkiej prowiniencji sygnowana przez Sumo Coffee Roasters/Daniela Horbata, która przybyła z wyspy gdzie przynajmiej na obrazie Jan Chrzciciel stracił glowę** .

Rwanda Nyamasheke odmiany Red Bourbon w obróbce naturalnej anaerobicznej miała gładką, jedwabistą strukturę. Pojawilo się liczi , trochę earlgreja i wiosenne kwiatuszki***. W ciemno powiedziałbym, że to była Etiopia. Mocno dobra.

Caravaggio w katedrze w Valetcie

* Decapitaded to także rewelacyjny death metalowy zespół : https://m.youtube.com/results?sp=mAEA&search_query=nihility+full+album

** nie żeby dla kogoś , wzięli mu źli ludzie i ciachnęli . Hipnotyzujące arcydzieło. Wiem z autopsji. A…! W mieście Valetta na Malcie do zachwytu

*** choć jesień rozstawiła już swe sidła

Tekst i zdjęcie /Text&photo: http://www.panodespressorysuje.art

English shortcut:

At Zaparz Mnie Café, I had the great pleasure to try coffee from the Irish Sumo Coffee Roasters. Natural anaerobic Rwanda Nyamasheke got gentle, silky body. It was very spring floral, with lychees and Earl Grey. If I didn’t know what I was drinking, I’d say it’s Ethiopia . Interesting fact that the beans came from Malta, where in the Valetta cathedral you can admire a wonderful and awsome painting by Caravaggio „Beheading of John the Baptist”.

* Decapitad is also fenomenal Polish death metal band : https://m.youtube.com/results?sp=mAEA&search_query=nihility+full+album

Summer’s almost gone Where will we be when the summer’s gone?

Świat zastygł w oczekiwaniu na jesień w ostatnich upalnych promieniach sierpniowego słońca.

Na jednym ze zdjęć odnajdziecie szklankę z kawą. Zaparzyłem w niej mix kaw (Bracia Ziółkowscy, Story Coffee Roasters, El Cafetero i kto wie co jeszcze) , który powstał przy okazji działalności Kawiarni Same Fusy.

Ps.

Tekst&foto : http://www.panodespressorysuje.art

Kawa lubi dym

A tym co z niepalących zostaje interesującą lektura*.

W kubku kawa Fort

* są jeszcze indywidua raczące się pod „małą czarną” ciachem. Ale nie są to osoby godne większego zaufania.

PS fot. panodespressorysuje.wordpress.com

Warszawski Festiwal Kawy

Dziś, jutro i pojutrze ma miejsce w zasłużonej dla boksu oraz autobusów Chausson Hali Gwardii pandemoniczna edycja WFK.

Jeśli miałbym wytypować z powyższej listy wystawców do kawowej kwadrygi wskazałbym Braci Ziółkowskich, Cophi, Gorillę i Story Coffee.

A że rzuciło mną set kilometrów, w krainę lisów mordujących kury, śniegu i psa przezwanego Mordechajem nieobecność na WFK uczciłem tradycyjnie parzoną kawą Fort* i szklaneczką napoju izotonicznego.

*pyszności takiej próżno na festiwalu szukać

O tym jak zajrzałem darowanemu koniowi w zęby.

Był mi sprezentowany Łukaszem * (Dzięki!!!) z Cophi  driper Melitty* i próbka kawy z mediolańskiej palarni Lot Zero. Konkretnie Kolumbii La Guamera, odmiana Cattura.

20200513_120615

Radosnym aspektem było to, że kawa została fachowo zmielona** . Co przysporzyło mi jednak  nie lada konfuzji kiedy zdałem sobie sprawę jak tragicznie mlę sobie ziarenka samodzielnie.
Driper sprawdził się znakomicie z filtrami nr 4 do Mocca Mastera . Kawa mocno cytrusowa z lekko drewnianymi*** nutami na finiszu.
Na zdjęciu Drodzy Czytelnicy możecie zaobserwować soczystą truskawkę. Skąd truskawka zapytacie? A to już zupełnie inna opowieść.

* Frau Melitta-Bentz jako pierwsza opatentowała przelewową metodę parzenia kawy 100 lat**** temu.
** mój ulubiony młynek mieli od razu w tuzinie grubości
*** mocno wysuszony cedr plus mokry dąb
Palarnia nr 20/2020
**** a nawet 112

Głowa widząc flagę mówi flaga Kolor naszej flagi jest złożony Kolor górny jest kolorem białym Kolor dolny to kolor czerwony

Święto Flagi , o której kolorach* śpiewa Lech Janerka pokusiło mnie bym zrobił porównanie dwóch kaw co mam je pod ręką.

20200502_170811

We wczorajszym wpisie był zielony Jacobs Krönung a dziś w nieco bardziej aliganckim naczynku zaparzyłem kawę Fort.

20200501_161204

I co zapytacie Drodzy Czytelnicy , jakie różnice? Poniekąd żadne. Wypadają równie słabo . Na tyle słabo, że kubeczki smakowe sugerują mi iż prawdziwnej kawy to w obydwu paczkach za dużo nie było. Prędzej jakieś żołędzie czy co. Ale z drugiej strony co ja tam wiem.

Ps różnica największa w cenie Jacobs w promocji 15 złych za 500 gram a Fort 10 złych za pół kilo.

* mniej więcej takie jak na budziku , któren zastępuje Białoczerwoną , której zdjęcia w zasobach nie posiadam.