Przytrafiły się do pobróbowania kawy z łomiankowskiej palarni Caffe Grano.

Deliberowałem nieco nad kolejnością testowania. Czy alfabetycznie, czy kierować się piłkarskimi sympatiami i antypatiami. Wygrała tęsknota za Rzymem.
Skład blendu Roma cytuję za stroną palarni : „Mieszanka 4 ziaren oparta na kawie pochodzącej z Ameryki Południowej (Colombia Excelso) oraz trzech innych kaw Arabic z dodatkiem najlepszej mytej indyjskiej Robusty jaka występuje na rynku.” Czyli po trosze nie wiadomo co.
Wybrałem metodę parzenia sugerowaną przez producenta-kafeterkę.

Wyszedł płynny żużel. Ni z cukrem nie szło pić ni z mlekiem skondensowanym. Kawowy hardcore dla prawdziwych twardzieli.
Przez chwilę myślałem o blendzie Napoli jako kawie pierwszego wyboru . Bo primo klub z tego Miasta jest moim ulubionym we włoskiej lidze, a secundo Neapol to prawdopodobnie pierwszy italski gród jaki poznałem dzięki „3-ciej Księdze Przygód Koziołka Matołka”

Do sugerowanej kafeterki trafiła cytuję za stroną : „Mieszanka 4 ziaren, oparta na kawie pochodzącej Ameryki Południowej (Colombia Excelso) oraz trzech Arabik z Ameryki środkowej (Gwatemala, Salvador, Honduras).

I po spróbowaniu powiem Wam tak – Camorra mordowała z dużo błahszych powodów.
Kolejna na tapetę trafiła Modena* mieszanka Gwatemali , Salwadoru i Kolumbii. Pewien dysonans poznawczy się wkradł bo z jednej strony piktogramy na stronie sugerują, że to kawa do wszystkich rodzajów parzenia a opis sugeruje intensywne espresso i średniociemne palenie.

W miarę jasne ziarno palenie 2/5 natchnęło mnie na Aeropress, z którego można wycisnąć coś więcej. No i pokazały się cytrusowe nuty. Niby niewiele ale po Rzymie i Neapolu idzie wypić.
Co kryje się pod szyldem Bari? Czyżby syn szarej wilczycy**? Nie, raczej nie. W torebce Indie Plantation A. Niezbyt upalone więc również trafiły pod tłok Aeropressa.

Wyszło Americano. Po ostygnięciu nieco nawet kwaskowate. No i tyle.
A na deser finisz podróży po Italii wg Caffe Grano mieszanka Como***.

W skład wchodzi myta indyjska Robusta i cztery bliżej nieokreślone Arabiki. Wybitnie kafeterkowa ale koniecznie do zmiękczenia cukrem.
Palarnia z Łomianek prowadzi również single z segmentu „specialty”. Po dość niełatwych doświadczeniach z ich kawami HoReCa chętnie bym się przekonał jakie kawy jednorodne wychodzą z ich pieca.
* jedyne co wiem o Modenie, że jest to miasto urodzin i śmierci Maestro Luciano Pavarottiego.
** kto czytał Pana Curwooda ten wie
*** Como – kompletna Terra Incognita
Palarnia nr 27/2020
Ps zapytacie Drodzy Czytelnicy „A co to że piękna filiżanka na ostatnim zdjęciu?” Otóż śpieszę donieść, że fajans ze słynnej wytwórni ceramiki z Luneville , wzór Le Cabinet d’Amateur.