Inności

Lutowa , zimowa jeszcze wizyta u Michała w ZaparzMnie zaowocowała prócz jak zawsze sympatycznych pogaduch możliwością podejrzenia jak parzy/przelewa się kawę* z użyciem stalowej kulki do whisky oraz przytarganiem do domu próbek dwóch intrygujących ziarenek.

Robusta od Piotrka Jeżewskiego trafiła do tygielka. Było hmmm… dziko. Dużo odpornej na cukier goryczki , bardzo gorzkiej czekolady , jakieś zioła. Dzika natura w filiżance.

Canephora (Coffea canephora) zwana kongijską robustą to gatunek kawy uprawiany w wielu krajach dla jego odporności na warunki, szkodniki, szybko owocujący itd.itp. Te ziarenka pochodziły z Wietnamu a wypalone zostały przez palarnię SuedHang z Tübingen. Trafiły do dripera i były nie mniej dziwne niż powyższa Brazylia. Trochę suszonych owoców, ziół i sam nie wiem czego. Dobrze było poznać smaki wykraczające po za utarte szlaki.

* jedno z dwojga

Tekst&foto http://www.panodespressorysuje.art

Przerwa/Break

Tak. Chwilę nie pisałem bo inwencja zgasła. A właściwie to pierwiastki natchnienia hurtowo trafiły* w mojego rysunkowego Pana Hyda. Niektóre efekty tych uderzeń inspiracji znajdziecie na http://www.panodespressorysuje.art. Nawarstwiło się kawowych zaległości. Bo i Bieszczady i tureckie kawy od Sławnego Lukmasterbrewing’a i kawki od Michała z ZaparzMnie i kawy pod szyldem Browaru Trzech Kumplo i trwający w ten łikend Warszawski Festiwal Kawy. Cóż Festiwal to morze kawy. Przez 1,5 godziny** spróbwałem aż pięciu min. znakomitej Nikaragui od Auduna , czekoladowo-pralinowej anaerobicznej Kolumbii z litewskiego Taste Map i kawy z tygielka od Cezvemana, wybitnego pasjonata tematu. Kawa była parzona na modłę arabską z kardamonem, anyżem i szafranem.

I jak zawsze sporo przyjemnych pogaduszek.

Mini fotorelacja poniżej :

No i to tyle.

* o cząstkach natchnienia możecie poczytać u Mistrza Pratchetta.

** po 90 minutach od rozpoczęcia Festiwalu było już tyle osób , że wziąłem dudy w miech i uciekłem do domu.

Türk kahvesi / Kawa po turecku / Coffee á la Turka

5tego grudnia celebrujemy Światowy Dzień Kawy Po Turecku ustanowiony w 2013 w momencie wpisania parzenia w tygielku na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.

December 5th of 2013 Turkish Coffee was included in UNESCO’s List of Intangible Cultural Heritage. This day become World Turkish Coffee Day. Than LET’S IBRIK!!!

Foto/Photo : http://www.panodespressorysuje.art

Tasseomancja/Tasseomancy

Wróżenie z fusów jest gdzieniegdzie na świecie może nawet ważniejsze od samego picia kawy. Spróbowałem i ja swoich sił w tej niełatwej i odpowiedzialnej dziedzinie.

W fusach z kawy á la Turka ukazała się mi Kucająca Madonna z Wielką Piersią. Coś jakby echo jednego z najsłynniejszych obrazów w historii malarstwa „Upadłej Madonny z Wielkim Cycem” pędzla mistrza Van Clompa.

Przyznacie Drodzy Czytelnicy , że jak na pierwszą wieszczbę całkiem nieźle!!!!

An English version:

Reading coffee grounds is perhaps even more important in several regions of the world than just drinking coffee. I also tried my hand at this difficult and responsible field. It showed me the Crouching Madonna with the Big Breast. Something like an echo of one of the most famous paintings in the history : „Fallen Madonna with the Big Boobies” by Maestro Van Clomp. You will admit, Dear Readers, that for the first prophecy it is pretty good !!!!

Zdjęcie obrazu z / Pictures of painting from : East Bristol Auction Ltd.

Cophi III i IV

Kawiarnia Cophi Solutions z Hożej to kafejon , który wrósł w warsiaski krajobraz hohoho jak dawno temu. Z wolna zaczął pączkować niczym drożdże na nomen omen pączki. Dwa tygodnie temu otworzyła się w cieniu Poniatoszczaka* czwóreczka ,

w której dziabnąłem espressko na Lwach.

Lokalik jak wszystkie cophijowskie nieduży acz barwny i przytulny.

Można by rzec , że to już prawdziwa lokalna siecióweczka.

Espressko dziabnąłem też (w czasie innym) w trójeczce** na ulicy Górczewskiej przy sławnych pączkach od Zagoździńskich.

Zdaje się , że Kenię z własnego wypału. I owocowa i czekoladowa była.

Pewnie wkrótce nastąpi ekspansja na praską stronę Wisły…

* młodzież teraz mówi Poniatek

** o której jakoś nie złożyło się mi napisać więc macie jeszcze Drodzy Czytelnicy zdjęcie interioru

Tekst&fotki : http://www.panodespressorysuje.art

Różne różności / Various miscellaneous

Różność pierwsza :

Czekała sobie w lodówce zapuszkowana kawa po wietnamsku. Czekała , czekała aż blaszany walec został odszpuntowany. Likłid z charakterystycznymi , spodziewanymi nutami smakowymi plus słodycz mleka. Napój całkiem, całkiem ale nie tak smaczny jak kawa z phina* przyrządzana w nieistniejącej już niestety Monsoon Café . Minusem spora ilość w składzie utrwalaczy, konserwantów i innych umilaczy .

* tradycyjny wietnamski zaparzacz

Różność druga:

W Cophi na Hożej wymusiłem espressko na ziarenkach** z Mistrzostw Polski Aeropress 2022. Kwasowość wycisnęła łzy z oczu. Poratowałem się odrobiną cukru. Kawa wyłagodniała. Miałem wrażenie kończąc zawartość filiżanki , że obcuję ze śliwkami w occie. Intrygujące doświadczenie.

** Kolumbii w jakiejś mocno fermentacyjnej obróbce

Różność trzecia :

Kaw z oslańskie/oslońskiej/osloańskiej*** palarni Tima Wendelboe miałem okazję spróbować ze trzy razy ale nigdy ziarenka nie trafiły pod moją strzechę. Paczuszka mytej Kenii Gachatha wpadła w me ręce dzięki serdeczności&uprzejmości Asi&Ewy z Café Filtry&Kawiarnia No i co. Pomidorowo-lubczykowy zapach nie pozostawiał złudzeń , że to ewidentnie produkt z krainy Karen Blixen. W smaku coś jakby morelki, czereśnie, hibiskus. Fajniutka.

*** z Oslo

Różność 4:

Probkę ziaren pod espresso ofiarował mi pojawiający się czasem na szpaltach bloga @lukmasterbrewing. Kawa pochodzi ze znakomitej palarni Supremo Kaffee**** z Unterhaching . Jak widać na powyższym zdjęciu poddana została tygielkizacji z odrobiną cukru.

Napar wyszedł gęsty, ciemny , mocny , intensywnie czekoladowy. Świetna na długie, zimowe wieczory.

**** oprócz kawy słyną z manufakturowanych młynków Comandante

Ps tym sprytnym sposobem zamiast czterech popełniłem jeden wpis.

Tekst&foto : http://www.panodespressorysuje.art

English shortcut :

1.Canned milk Vietnamese coffee. Taste almost like prepared in phin dripper. Only too much of chemical ingredietns inside.

2. At Cophi Café espresso with anaerobic** Colombia from Polish Aerpopress Championship. Harsh&sour. With a little bit of sugar tasted plums in vinegar. Lots of interesting to try.

* or aerobic or any other fermantation process

3.First in my live** I got possibility to brew coffee from Tim Wendelboe. Washed Kenya Gachatha was full of hibiscus, wild cherries, peaches and tomato-loverage aroma. Delish!

** thanks to Asia&Ewa – owners of Filtry Café&No i co Café

4. Espresso sample of Supremo Kaffee (gift from @lukmasterbrewing) . Made in ibrik/cezve plus sugar. Dense, dark, intensive, chocolate. Perfect for wintertime evenings.

Text&photos : http://www.panodespressorysuje.art

Mimozami jesień się zaczyna

Przeważnie się zaczyna , albowiem mi zaczęła się zaparzeniem kawy w nowym acz wintydżowym tygielku. Przygotowanie „małej czarnej” było jednocześnie spotkaniem z dawnymi właścicielami dżezwy :

Prababcią Łucją:

I Pradziadkiem Leonardem :

Nie wiem kim byli , ani kiedy i skąd wspaniale spatynowany i zdobiony* ibrik trafił w ich ręce ale dzięki hojności Pani Joanny, ich prawnuczki, cieszy dziś moje oko i stał się perełką w kolekcji.

Do tygielka trafiła wraz z ciutką cukru niemal końcówka wybornej Panamy Geishy z Palarni Audun. Zachwycająca , pełna owoców fantazja.

Dzięki cezve pamięć o niewątpliwie wspaniałych Łucji i Leonardzie będzie się pojawiała przy każdym parzeniu jak Gin z potartej lampy.

* winogrona kojarzą się i z Grecją, i Gruzją, i Armenią** ale i z Turcją. Zadziwiające i frapujące zdobienie, którego pochodzenia odkrycie jest zadaniem godnym i S.Holmesa i H.Poirota.

** chodź kształt mało ormiański

Ps jeśli ktoś z Was Drodzy Czytelnicy ma pomysł na trop skąd dżezwa może pochodzić dajcie poproszę znać

Ps 2 w tytule Cz.Niemen

Ps 3 Pani Joanno jeszcze raz dziękuję!

Tekst&zdjęcia: http://www.panodespressorysuje.art

An English shortcut :

This year’s autumn began with the preparation of coffee in a vintage ibrik which belonged to Lucia and Leonard*. It is beautifully decorated with wineyard motifs and covered with a patina. I brewed a washed Panama Geisha from http://www.auduncoffee.com in it. It were awsome moments with the fullness of fruity and juicy taste and delight over the ornamentation of the cezve.

* They were extraordinary great-grandparents of the previous owner – Mrs. Joanna

Text&photos: http://www.panodespressorysuje.art

Wieści z Miasta / City news

Kręcąc się po Mieście wdepnąłem do kilku nowych dla mnie kofeinowych placówek.

Pierwsza.

Ech Mech na Białołęce/Tarchominie* działa od lat trzech.

Ale dopiero od 3-4 miesięcy serwuje alternatywy** i inne Aeropressy.

W ofercie kawki min. z Coffee Labu i Coffee&Sons. Aeropresik smakowitym był.

Trzymam kciuki , żeby przelewy polubione zostały przez lokalną publikę.

Druga.

Eter na Hożej. Bardziej to cukiernia o wegańskim zacięciu plus ziarna głównie z HAYBa. I cudnie niebieściutki bar.

Na miłym oku stoliczku pojawiło się przyzwoite espressko.

Trzecia.

Rahman Market . To co prawda nie kafejon a delikatesy , w których można napić się kawy z piachu.

Klasyczna kawa po turecku.

Do wypicia co prawdy tylko na stojaka jak espresso przy barze na modłę włoską. Fajowo.

Takie to trzy odkrycia.

* trochę to ziemia jałowa. Jest palarnia Noble gdzie można zajechać na małą czarną , kiedyś była Kawiarnia Ceramiczna i tyle.

** trochę to dziwna nazwa dla chociażby opatenowanego w 1908 przez Melittę Bentz dripera czy zaprojektowanego w 1941 przez Petera Schlumbohma Chemexa.

Tekst&foto : http://www.panodespressorysuje.art

English shortcut:

Recently, I have come across theses of new coffee points.

„Ech Mech” is a 3-year-old cafe in Warsaw’s Białołęka district, which introduced alternative brewing methods 3 months ago. They are learning, they are full of enthusiasm and Areopress was very ok.

„Eter” is a vegan pastry shop where you can drink drip and others methods. The espresso was absolutely correct.

„Rahman Market” is an oriental delicatessen (meat, sweets, coffee, tea) where you can drink Turkish coffee prepared traditionally in sand. There are no seats so it’s a cezve a la classic Italian espresso at the bar.

It is so good to find a new coffee spot.

Urodziny i znowu minął rok. Życia mniej , życia więcej. A nad ranem mgła gasi diament łzy”

„Szast prast i po wszystkim” a konkretnie po XV-tych urodzinach Kawiarni Filtry :

Ewa , Asia i Michał
Audun Sørbotten
po kapingu kaw Auduna/ręce Mistrza
Kaping Czarnej Fali
Woeczorna kalibracja kawy Panama Geisha Volcano Valley
Turecka kawa , Kolumbia od Tima Windelboe i weneckie bąbelki
Tygielkizacja
Przedsmak jesieni
Rachatłukum
Dżezwa , ibrik ,  cezve, جَِذوة, μπρίκι , raqwa, kanaka, xhezvie, tygielek , jezvečezve, джезва,
džezvadjezva, đezva , џезва ,ג’זווה, кафеник, turka
czyli kawa pierwszofalowa.

I było hucznie i miło ogromnie i niezbyt cnotliwie i niezbyt też skromnie… Zapytacie Drodzy Czytelnicy – A czy były balony? – Oczywiście, że były!

Urodzinowe balony

PS do wpisu wykorzystałem słowa Lecha Janerki , Dziadka Jacka Poszepszyńskiego i Wojciecha Waglewskiego.

Zdjęcia : http://www.panodespressorysuje.art

A few words in English:

It was a grand celebration of the 15th birthday of Filtry Café*. There were cuppings of coffees from Audun and Czarna Fala Roasteries. Coffee workshop in cezve (with washed Panama Geisha, Turkish ibrik beans and Syrian coffee with cardamom). There were also great conversations, lots of fun, Venetian bubbles and balloons.

* The first third-wave café in Warsaw and where coffee revolution in Poland began.

15 lat a jak z bicza strzelił

Panu Kierce trzydzieści lat oczekiwania na mieszkanie zleciało jak z bicza strzelił :

Podobnie i mi , tyle że piętnaście , zlecialo jak z bicza strzelił na przesiadywaniu**** w Kawiarni Filtry dokąd „zaciagnął”*** mnie Sensei Paweł Siemaszko , a który to Kafejon właśnie taką okrągłą rocznicę będzie hucznie świętować dnia 03. września roku bieżącego.

Wpis urodzinowy bez wątpienia pojawi się chwilę po Jublu , jak tylko obeschną łzy wzruszenia. Dziś śpieszę donieść, że będę prowadził** drugą pozycję z plakatu a także parzył kawki po turecku na każde życzenie Miłych Gości spragnionych spotkania z tradycją vel kawą pierwszofalową. Ziarna pod tygielek wypali sam Mistrz Świata w roastingu Audun Sørbotten! Tak, że tak.

Gorąco na filtrowy jubileusz zapraszam wszystkich co mogą przyjść. A jeśli Ktoś lub Ktosia nie może to niech też przyflanuje.

* a w Filtrach wszystko kawowo-nowofalowe się w Polsce zaczęło.

** dzięki Ewo&Asiu jesteście Cudowne a ja dogłębnie przerażony!

*** prawdopodobnie nie opierałem się zbyt mocno.

**** były też połączone z przesiadywaniem niezliczone małe czarne, przelewiki, z rzadka coś z mleczkiem , dużo śmiechu , żarcików oraz zrozmowy, pogaduszki, ploteczki….

Tekst i fotka tygielka : http://www.panodespressorysuje.art