Wybrałem się na targi branży hotelarsko-gastronomicznej w celu popicia kawek. Jakież było moje rozczarowanie , że za bardzo nie było w czym wybierać. Nie skusiły mnie ni Costa, ni Lavazza, ni kapsułki Jacobsa.

Skupiłem się więc skoro już do Nadarzyna dorarłem na rozmaitościach Illy.



Espressko ciężkie dość ale całkiem, całkiem pijalne. Zaskakująco dobre, słodkie coldbrew i baaardzo słabowity flatwhite. A na deser, słodziutki kawowy krem na zimno. Pycha.

Wrażenie mam podupadania tej imprezy , pewnikiem przez przenoszenie się nieustanne handlu do internetów…