
Kawa przybyła do Konstantynopola prawdopodobnie około 1554 przywieziona przez dwóch syryjskich kupców z Damaszku i Aleppo , którzy otworzyli pierwszą nad Bosforem kawiarnię.

W 2013 turecka metodą parzenia, która rozpowszechniła się min. na Bałkanach , Bliskim Wschodzie, Kaukazie i Wschodniej Europie * została wpisana na Listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
Aby przygotować kawę po turecku potrzebujemy:
A : tygielek (cezve, ibrik, raqwa, jezva, briki)

B. kawę

najlepiej świeżo paloną

i zmieloną na miał vel mąkę:

C: wodę (byle nie słoną)

D: źródło ciepła np. widniejący na pierwszym zdjęciu gorący piasek.
E: ewentualnie odrobinę czegoś słodkiego ** :

Umiejętnie połączywszy te składniki otrzymamy filiżankę aromatycznego naparu.

Jest jeszcze jeden niezbędny element by ten sposób picia kawy mógł być uznany za tradycyjny – czas. Nie wolno się spieszyć. Kahve jest po to by dobrze spędzić czas na rozmowie, grze w trik traka, obserwowaniu świata. Kahve zatrzymuje czas.
* w Polsce to raczej ciekawostka
**oprócz cukru oczywiście
PS szkół parzenia jest kilka. Możecie sobie Drodzy Czytelnicy popatrzyć w internetach.
PS 2 poniżej kilka kawowych widoczków ze stambulskich ulic








Zdjęcia i tekst : http://www.panodespressorysuje.art
Widzę że tam nawet koty mają w ofercie… Taka kocina do kawy była by czymś co niewątpliwie podkreśliło by jej smak…
Długo grilowany
Mniaaaaam. Kot w orientalnych przyprawach to nie to samo co w majeranku…